3 Listopada
Hubert (655 r. - 727 r.) pochodził ze znakoimtej rodziny. Jako młodzieniec udał się na dwór króla Franków Pepina Grubego Merowinga, gdzie zrobił błyskawiczną karierę zostając mianowany Księciem Akwitanii. Poślubił córkę Peppina z Herista i prowadził pełne przygód życie rycerza. Szczególnie uwielbiał polowania.
Jak głosi legenda, podczas jednego z polowań w Wielki Piątek, Hubert ujrzał w lesie pięknego jelenia. Między jego rogami jaśniał blaskim krzyż, a Hubert usłyszał głos: "Hubercie, jeśli nie zwrócisz się do Pana i nie będziesz wieść świętego życia, już wkrótce stoczysz się aż do piekła". Na pytanie co ma zrobić ten sam głos odpowiedział: "Idź i odszukaj Lamberta, a on ci powie, co masz czynić".
Hubert był już wtedy wdowcem, rozdał cały swój majątek ubogim, zrzekł się godności dworskich i udał się do Lamberta, biskupa Maastricht. Po klilku latch przygotowań został kapłanem, a w 704 r. po śmierci św. Lamberta objął po nim urząd biskupa w Liege (Belgia). Zmarł 30 maja 727 r. Gdy 16 lat później otworzono grób, jego ciało i szaty nie uległy rozkładowi.
W ikonografii św. Hubert przedstawiany jest w czasie polowania z jeleniem w tle z krzyżem między rogami. Jest patronem myśliwych, chorych na epilepsję i lunatyków.
Już w Średniowieczy myśliwi z Ardenów obrali sobie św. Huberta za patrona i co roku, 3 listopada, rozpoczynali sezon myśliwski od organizacji wielkich łowów na jelenie, zwanych "Hubertusem" lub "Hubertowinam"i.
W Polce Hubertusa spopularyzował Król August III Mocny, miłośnik polowań, organizując na początku listopada wielkie łowy na żubry w Puszczy Białowieskiej.
Łowy rozpoczynają się od Mszy św. na której obowiązkowo muszą się stawić wszyscy okoliczni myśliwi. Łowy przebiegają zgodnie z porządkiem okreśolnym sygnałami odgrywanymi na rogach. Po zakończeniu polowania, zdobycz układa się "w pokot" według hierachii ważności: zwierzyna płowa, dziki, zające, ptactwo. Następnie na rogu "odtrąbia" się dedykowany sygnał dla każdego gatunku ze zdobyczy. Po trudach polowania następuje biesiada, a na stole lądują potrway z upolowanych zwierząd - "czym bór darzył".
Myśliwi polujący konno lub po prostu miłośnicy jeździectwa, podczas Hubertusa urządzają gonitwę za lisem. Jeden z jeźdźców przypina sobie lisią kitę do ramienia i ucieka. Pozostali uczetnicy gonitwy wyruszają za uciekającym z zamiarem pochwycenia go. Zwycięża ten, kto zdobędzie lisią kitę.